wtorek, 7 marca 2017

Witamy Marzec

Codzienność .

Dziś w Londynie poczułam wiosne. Słoneczko przygrzewa i oślepia pasażerów w pietrowych autobusach.
Możliwe, ze to ze względu na pogode mam więcej siły i chęci . Na planowanie. Na wyjscie z domu i zrobienie czegos . Strasznie nie lubie tych dni które mijaja pod haslem "byle przetrwac", taka szara egzystencja.

Obecnie mija 6 doba mojego "bez mięsnego" wyzwania. Jest dobrze, optymalnie. Ani nie czuje sie jakos szczególnie lepiej ani gorzej. Jedynie więcej siedzę z nosem w przepisach i szukam ciekawych odpowiedników kurczaka.

Prześladują mnie ostatnimi czasy dziwne sny odnoszące się w pewnym stopniu do sytuacji któcyh sie boje (mam obawy, bo są bardzo prawdopodobne) a zarazem do tej części mojego życia które zostało w Polsce. Nie wiem co ma na celu rozpamiętywanie tych wszystkich ludzi.

Oby wiosna już na dobre tu zagoscioła. Motywuje.

1 komentarz:

  1. Najważniejsze to iść do przodu, nie warto rozpamiętywać przeszłości...

    OdpowiedzUsuń